-W coś ty się wpakowała?
-Ja? To ty wypaliłaś z pomysłem,żeby poderwać Nialla,żeby rzucić Josha. Teraz mam na głowie gwłałciciela i jego bandę oraz przestępcę.
-Nie dramatyzuj. Ważne,że ten twój "przestępca" da w pysk każdemu,kto cię dotknie.
-April,zrozum,że nie zawsze Niall czatuje przy mnie. A już na pewno nie przy tobie,dziewczynach czy mamie. Jeszcze teraz dałam mu adres Josha.
-Nie dramatyzuj. Może on ma jakąś strategię,która nie polega na wjeździe do chaty i wymordowaniu całej rodziny.
-Pogrzebujesz w tej chwili wszystkie moje nadzieje. Muszę jakoś odkręcić całą tę sprawę.
-Powiedz Niallowi,że Josh dał ci spokój.
-April to jest całkowicie... To jest jedyne możliwe wyjście. W co ja się wpakowałam... Kończę,muszę się z tym przespać.
-A czasem nie z Niallem?
-APRIL.
-Haha,dobrze! Tylko żartuję. A tak nawiasem,ciekawe jak dobry jest w łóżku...
-Ostrzegam cię...
-Dobranoc.-rozłączyłam się i zamknęłam oczy. Tyle wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni... A to wszystko przez to,że poszłam na ten pieprzony wyścig. Gdybym została wtedy,wciąż chodziłabym z Joshem,nie poznałabym Nialla,a moje przyjaciółki i mama nie byłyby celem zemsty mojego napalonego byłego. Zastanowiłam się nad słowami Nialla,chyba już po raz setny. Wciąż nie mogłam uwierzyć,że w rękach Josha byłam jedynie zabawką,którą trzeba przelecieć,żeby kumple się nie śmiali. A ja byłam taka naiwna,że może to coś więcej. Te jego sceny zazdrości... On był zazdrosny o Nialla tylko dlatego,że pojawiła się konkurencja,która mogła mu zepsuć reputację. On jednak nie był wcale taki głupi,za jakiego go uważałam. Westchnęłam i zamknęłam oczy,po chwili jednak otworzyłam je wiedziona dziwnym przeczuciem. Wstałam i podeszłam powoli do okna. Odchyliłam delikatnie zasłony i wyjrzałam na ulicę. Z pozoru nic ciekawego nie zobaczyłam,ale kiedy uważniej się przyjrzałam,w jednym z aut zaparkowanych wzdłuż chodnika zobaczyłam faceta. Wyraźnie było widać,że obserwował nasz dom. Przełknęłam ślinę i wróciłam do łóżka. Josh nie traci czasu.
*Kilka dni później*
Oprócz tego,że nasz dom od rana do nocy ktoś obserwował na zmianę,nic ciekawego się nie działo. Mama zdawała się nie widzieć co się dzieje. Może to lepiej,od razu wezwałaby gliny,co w moim przypadku nie wyglądałoby dobrze. Musiałabym mieć albo bardzo dobre i wiarygodne alibi,albo powiedzieć prawdę,czyli wszystko co działo się w ostatnim czasie. Wyścigi,groźby,bitki... Mówiąc krótko kłopoty dla wszystkich. Takie sprawy trzeba załatwiać samemu. Z tych myśli wyrwał mnie telefon. Nieznany numer. Serce na moment mi stanęło. Czekałam chwilę,ale sygnał nie ustał,więc odebrałam.
-Ha-Halo?
-Amy? Co się dzieje?
-Kto mówi?
-Danielle. Nie poznałaś mnie?
-Jaka Danie... Aha! Cześć Dan! Skąd masz mój numer?
-Od Nialla. Poprosił mnie o coś.-mogłam się tego spodziewać. Ten baran szasta moim numerem jak paczką cukierków. Hej,masz numer Amy? Jasne! A co? Daj mi! Nie ma sprawy!
-A... O co dokładnie cię poprosił?
-Mam cię przygotować na nowy wyścig. Spodziewam się,że nigdy nie byłaś osobą towarzyszącą?
-Kim? Nie. Ale ja nic nie wiem! Teraz się dowiedziałam.
-Tak myślałam. Mogłybyśmy się jutro spotkać około 16 w tym nowym centrum handlowym? Tam znajdziemy większość rzeczy.
-Jakich rzeczy? O co wam chodzi? Zresztą,wytłumaczysz mi to jutro. Spotkajmy się tak jak chciałaś,no chyba,że coś mi wypadnie ważniejszego...-wyjrzałam przez okno. Auta nie było,z pozoru ulica wygladała spokojnie,ale wiedziałam,że jestem obserwowana. Instynkt.
-To jesteśmy umówione. Do jutra!-sygnał ustał,a ja dopiero teraz zastanowiłam się,skąd wezmę pieniądze na te wszystkie "rzeczy". Moja aktualna skarbonka nie miała się za dobrze,pozostaje mi tylko myśleć,że Niall jest także moim sponsorem. Usiadłam na łóżku i wystukałam smsa do blondyna.
"Osoba towarzysząca? Rozwiń temat." Pewnie kumple chcieli zobaczyć nową 'dziewczynę' swojego zioma. Właściwie to ja nie wiem o co chodzi z pomysłem Nialla. Facet zmusza mnie do bycia z nim w związku,bo twierdzi,że mojemu chłopakowi zależy tylko na seksie. Zachowuje się jak zimny drań i wygląda na to,jakby on sam pragnął mnie zgwałcić. Z drugiej strony,nic nie jest za darmo.
"Będziesz moją laską na wyścigach" skrzywiłam się. Nie jestem żadną laską. Widać,jaki ten palant ma do mnie stosunek.
"Nie jestem niczyją własnością,ani żadną laską." Ciągle się zastanawiam,o co mu chodzi. Dlaczego chce mnie chronić. To jest nienormalne.
"Każdy zawodnik musi pokazywać się ze swoją laską na wyścigach. Taka tradycja." TRADYCJA. Fuknęłam i rzuciłam telefon na łóżko. Byłam w zajebistej kropce. Z jednej strony mój napalony były,a z drugiej facet twierdzący,że musi mnie chronić. Gdzie tu logika? Jeśli gdziekolwiek jest,to ktoś musi mi ją pokazać.
***
Tym razem w drodze do galerii towarzyszył mi niczym cień około dwudziestoparoletni mężczyzna. Trzymał się na bezpieczną odległość,aby przypadkowi świadkowie nic nie podejrzewali,ale tak,żebym miała świadomość,że jestem obserwowana. Josh zadbał o wszystkie szczegóły,nawet leżąc w szpitalu. Powoli przestawało mnie obchodzić to,że ktoś mnie obserwuje. No bo przecież nic mi się nie dzieje. Niall chyba też odpuścił. Mogłabym tak przeżyć całe życie. Zaparkowałam na parkingu dla klientów i weszłam do środka. Po krótkim rozeznaniu zobaczyłam Danielle stojącą przy fontannie. Dziewczyna zobaczyłam mnie i pomachała. Powtórzyłam jej gest i ruszyłam.
-Amy!
-Hej Danielle. Powiesz mi,jakie zakupy mamy zrobić?
-Zobaczysz. Znam pewien sklep w sam raz.-wzięła mnie za rękę i poszła na górę.
-Jak poznałaś Nialla?
-Normalnie,w szkole. Dziwnym trafem trafialiśmy do tej samej klasy w podstawówce,gimnazjum i liceum. Jesteśmy dla siebie jak rodzeństwo.
-Jak fajnie. A wiesz może,po co Niall chce,żebym chodziła z nim? No bo w końcu twierdzi,że chce mnie chronić,zmusza do chodzenia z nim... Znasz go długo,na pewno wiesz,co mu chodzi pozwolisz głowie.-Danielle popatrzyła na mnie dziwnie.
-Niestety nie mam pojęcia. Nie siedzę w nim. Patrz,to nasz pierwszy przystanek!-bardzo szybko zmieniła temat. Wyraźnie było widać,że coś ukrywa. W tym momencie nie chciałam już niczego drążyć,postanowiłam więc,że wypytam ją kiedy indziej. Dałam się porwać Dani do sklepu z ubraniami. Dziewczyna zaczęła szukać odpowiednich ubrań,a mi zostało jedynie patrzeć na jej starania i ubrania,które dawała mi do przymierzenia. Zauważyłam,że wszystkie są albo obcisłe,albo bardzo krótkie. W końcu dodała na wierzch sterty,którą trzymałam w ręce bluzkę i z radosnym uśmiechem zaprowadziła mnie do przymierzalni.
-Danielle,nie wydaje ci się,że te ubrania nie są za... wyzywające?
-Amy,one mają takie być! Weź przymierz to -podała mi czarną miniówkę i różową bluzeczkę na ramiączkach odkrywającą stosunkowo dużo dekoltu. Popatrzyłam na to jak na wytwór kosmitów. Ona chyba nie myśli,że ja ubiorę coś TAKIEGO?!
-Nie marudź tylko przymierz. Ja idę po buty,już wypatrzyłam parę ładnych par.-Zamknęła za sobą drzwi i zostawiła mnie samą. Wzięłam do ręki bluzkę,jakby była skażona i obejrzałam ze wszystkich stron. Zdecydowanie za obcisła. Zdecydowanie za mało materiału. Ściągnęłam swoją koszulkę przez głowę i założyłam tą drugą. Następnie założyłam spódniczkę. Zasunęłam suwak w tym samym momencie,kiedy Danielle weszła do przymierzalni. Pisnęłam zaskoczona.
-Spokojnie,to tylko ja. Masz te,załóż.-Szpilki miały co najmniej 15 cm. Ona wybierała mi rzeczy,które omijałam szerokim kołem odkąd zaczęłam mieć jakiekolwiek pojęcie o modzie!
-Dan,nie wydaje mi się,że to jest dobry pomysł. Te buty są za wysokie,spódnica za krótka,o bluzce już nie wspomnę.
-Przynajmniej przymierz,co ci szkodzi? Musisz mieć na sobie coś seksownego.
Westchnęłam i ubrałam buty. Powoli wstałam i przejrzałam się w lustrze. Można by powiedzieć,że to nie ja. Gdybym jeszcze zmieniła fryzurę i pomalowała się,zapewne większość moich znajomych nie poznałaby mnie na pierwszy rzut oka. Jednak nie czułam się za wygodnie w tak obcisłych ubraniach.
-Mogłabyś częściej chodzić w takich zestawach.-spojrzałam w odbicie w lustrze. Stał tam oparty o framugę,skanując mnie od dołu do góry. Natychmiast się spięłam. Od kiedy może sobie tak bezkarnie wchodzić do damskiej przebieralni? A co,jeśli akurat byłabym bez bluzki? No cóż,zapewne nie przejąłby się tym. Wręcz przeciwnie,w spodniach zrobiłoby mu się ciekawie.
-Niestety,nie czuję się w nich wygodnie,dlatego nie ubieram się tak.-Niall zmarszczył czoło. Jeszcze raz zlustrował mnie wzrokiem,po czym zwrócił się do Danielle.
-Przynieś coś,w czym Amy będzie się czuła...dobrze.-założyłam ręce na piersi udając sfochaną dziewczynę. Iskierki zamigotały w jego oczach. Podobało mu się to,że zgrywam niedostępną. A to niedobrze. Postanowiłam ściągnąć buty,ponieważ zaczynały boleć mnie nogi. Usiadłam na ławce i popatrzyłam w lustro. Blondyn cały czas patrzył się na mnie. Zaczęło mnie to denerwować,dlatego zainterweniowałam.
-Musisz się tak na mnie patrzeć? Denerwuje mnie to.
-Nie uważasz,że jeśli mężczyzna patrzy się na ciebie,to dobrze?
-Nie,nie uważam. Słyszałam natomiast,że jeśli ktoś patrzy się na ciebie dłużej niż 8 sekund,to albo chce cię zabić,albo...
-Chce seksu? Też to słyszałem.-usiadł koło mnie uprzednio zamykając drzwi. Odsunęłam się od niego,ale jak widać nie ruszyło go to. To była dla niego gra,które zasady rozumiem,gra,w którą przegram.-Powiedzmy,że ja nie chcę cię zabić.
Wziął mnie pod brodę i odwrócił w swoją stronę. I znowu poczułam coś w dole brzucha. Oblizał usta cały czas wpatrując się we mnie. Zastanawiałam się,czy on czasem nie drwi ze mnie,odkąd wypaliłam z tymi sekundami. Długo nie dałam rady się zastanawiać,bo nagle Niall pocałował mnie. Na początku ostrożnie,jakby bał się mojej reakcji,ale kiedy nie zaprostestowałam,a nawet przeciwnie-zarzuciłam mu ręce na kark,pogłębił pocałunek,wziął za talię i posadził sobie na kolanach. Postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce(usta) i odwzajemniłam pocałunek. W tym momencie nie interesowało mnie nic,nawet spódniczka podwinięta na biodra. Liczył się tylko Niall. Chłopak ostrożnie,jakby nadal nie wiedział jak zareaguję,zaczął penetrować wnętrze moich ust swoim językiem. Serce biło mi jak oszalałe. Nigdy nie czułam się tak ożywiona,nawet Josh nie dał rady doprowadzić mnie do takiego szaleństwa.
-Ekhm.
Niall przygryzł jeszcze moją wargę po czym obydwoje spojrzeliśmy w stronę drzwi. Stała tam Danielle z naręczem ubrań. Momentalnie zaczerwieniłam się i zeszłam niezdarnie z kolan Nialla. Obciagnęłam spódnicę i popatrzyłam na blondyna. Czy on jest... Zażenowany? Ciężko oddychał i uśmiechał się sam do siebie. Popatrzył na mnie i mrugnął porozumiewawczo.
-Masz. Ubierz to. Ale szpilki muszą zostać.-Dan podała mi ubrania po czym wskazała Niallowi,żeby wyszedł za nią. Chłopak ociągał się chwilę,ale w końcu wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Serce wciąż biło mi zbyt szybko,a na policzkach nadal miałam rumieńce. Przebrałam się w nowy zestaw,na który składały się dżinsowe spodenki(bardzo krótkie) i biała koszulka z głębokim dekoltem. Uznałam,że to jest o wiele lepsze od poprzednich ubrań i szkoda negocjować coś bardziej zabudowanego. W tym momencie wpadł Niall z Danielle. Dziewczyna wyglądała na zaniepokojoną,za to blondyn był wściekły. Nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodzi.
-Od kiedy cię śledzą?
-Kto śledzi?
-Czy cię kurwa popierdoliło? Zamiast powiedzieć,że ten chuj cię dręczy,ty chodzisz po centrum handlowym,jakby kurwa nic się nie stało!
-Ale kto mnie dręczy?-nie mogę mu powiedzieć,bo zrobi krzywdę Joshowi,a co za tym idzie,Josh zrobi krzywdę April, bliźniaczkom i mamie. Nie mogę na to pozwolić.
-Posłuchaj mnie uważnie. Nie chcę,żeby coś ci się stało. Dlatego POWIEDZ co się dzieje.
-A ja nie mogę pozwolić,żeby moim przyjaciółkom i mamie coś się stało.
Niall zmarszczył brwi.
-O co chodzi?
Otworzyłam usta,żeby wytłumaczyć całą sytuację,ale akurat zaczął dzwonić mi telefon. Wyciągnęłam go z torby i popatrzyłam na numer. Ktoś zablokował.
-Halo?
-Jedno słowo,a zgotuję April niespodziankę. Jeśli twój chłopak dotknie mnie,znajdzie się kolej na twoją matkę. Więc uważaj. Jeden niewłaściwy ruch i... Nieważne. A przy okazji: I tak cię dopadnę. Nieważne,jak. Ważne,że tak cię zerżnę,że nie usiądziesz na dupie przez tydzień. Głupia suka.
Rozłączył się. Upuściłam telefon na podłogę,a po chwili sama na niej usiadłam. Niall miał rację. Kurwa,kurwa,kurwa. W co ja się wplątałam?
-Amy? Co się stało? Kto to był? Powiedz!
Niall mógł sobie wołać. Nie byłam zdolna do odpowiedzi. No bo co miałam mu powiedzieć? Miałeś rację? Czyha na mnie mój były,który okazał się gwałcicielem? Nic nie rób,bo dorwie się do mamy i dziewczyn? Skuliłam się i zaczęłam płakać. Byłam w beznadziejnej sytuacji.
___________________
Ave. No cóż,trochę musiałyście czekać,ale jak zwykle zawaliłam sprawę, a potem ten wyjazd... jeśli zrobiłam gdzieś błędy,to przepraszam,ale piszę na telefonie,bo laptop zepsuty niestety. Oczywiście liczę na komentarze no i to chyba tyle. Nie powiem wam,kiedy następny rozdział,bo nie wiem,to zależy od mojej weny i chęci. Oczywiście będę się starała napisać w miarę szybko. Także... To tyle.
Pozdrawiam,
Kiss and Hug
P.S. Jeśli chcecie być informowane o nowych rozdziałach to podawajcie przy komentarzach swoje twittery.
świetny rozdział:) + mogłabyś mnie informować na tt? @fajnypomidor
OdpowiedzUsuńSuppeerrr *-* <3 <3 <3 czyja była ostatnia wypowiedź ?
OdpowiedzUsuńNialla.rano poprawię :P
UsuńSwietne!! Keep goin' <3
OdpowiedzUsuńBoskie opowiadanie <33 Dawaj next :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Mój tt: Caroline_69_1D
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger Award :D Więcej informacji na blogu : http://live-is-only-one-do-not-waste-it.blogspot.com/2013/08/versatile-blogger-award.html :D
UsuńŚwietny rozdział, zresztą jak i wcześniejsze. Uwielbiam twojego bloga ♥ Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję że szybko się pojawi :)
OdpowiedzUsuńZajebiste *.* Masz talent!
OdpowiedzUsuńjak pisałam na fejsie kocham twojego bloga ! *o* on jest zajebisty !!!!
OdpowiedzUsuńps. twitter @wika_styl <<33
bardzo fajny rozdział tylko jakbyś mogła to jak ktoś się wypowiada to pisz kto bo dopiero pod koniec ogarnełam kto z kim rozmawiał pozdrowienia i życzę weny twórczej :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;) Ogólnie blog jest mega zajebisty ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się niedługo ;)
Mój twitter: @6my_fuck_dream9
halo, ten fanfiction żyje? ;<
OdpowiedzUsuńNo nie, koniec!? I nie ma dalej rozdziałów!? Proszę cię, pisz, bo ja tu zdechnę.! Błaaagam!
OdpowiedzUsuńTag,żyje. No więc trochę mi to zajmie,nim dodam rozdział bo jest nieco pracochłonny. nie powiem,ile mi to zajmie,bo nie wiem,to nie jest tłumaczenie gdzie wszystko jest gotowe :) ten fanfiction na razie nie ma zamiaru umierać,tylko jej autorce nieco nie chce się ruszyć czterech liter i napisać więcej niż parę zdań dziennie :P także nie martwcie się,jak będzie nowy rozdział to was poinformuję na tt,może dodam aska jakbyście chciały o coś zapytać. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:)Czekam na nexta!!!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest GE(NIALL)NE ;)
OdpowiedzUsuńJestem wierną czytelniczką ;)
Nie wiem czy pamiętasz, ale komentujesz mojego ff znaczy się wypociny xD
zazdroszczę ci stylu pisania i tego że tak długie masz rozdziały *__*
jestem twoją fanką, pamiętaj xx
Twój blog jest świetny. ; ) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mogłabyś mnie informować :
OdpowiedzUsuń@karolinas96 ; D
Proszę pisz następny ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog i super rozdział! Dodaj szybko nexta,bo jak nie too......będe płakać xDD hahahah...no ale teraz juz tak na serio świetny,idealny blog,pisz szybko nexta!!! <333 ;***
OdpowiedzUsuńo wow! cudowne opowiadanie, naprawdę. Widzę że masz ogromny talent! Świetnie piszesz, dobrym stylem, ładnie wszytsko opisujesz. I co najważniejsze...ŚWIETNA FABUŁA.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn, mam nadzieję, że wkrótce się pojawi .
pozdrawiam i zapraszam, na opowiadanie kryminalne O Zaynie Maliku, coś innego, coś nowego. Odskocznia od wszystkich romansów. Byłoby mi miło, gdybyś zajrzała i zostawiła swoją opinię ;)
http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/
Nie rozumiem czemu przestałaś pisać :C Kocham ten fanfic <3
OdpowiedzUsuńProsze prosze prosze prosze prosze prosze piiiiiiisz daleeeej :)))) :* :* :* kocham to opowiadanie a to co sie dzieje mdz niallem a nia to normalnie az mnie w brzuchu scisnelo! O boze jak ja chcialabym przeczytac co bedzie na wyscigu i co potem sie stanie z bohaterami hihihi szeekszi :* czekam xxx Karola
OdpowiedzUsuńOmg! super :) mogłabym go czytać w kółko :D To takie prawdziwe :p Super piszesz i czekam na next'a :))))
OdpowiedzUsuń38 years old Senior Editor Gerianne Rowbrey, hailing from Oromocto enjoys watching movies like "Tale of Two Cities, A" and Gardening. Took a trip to Uvs Nuur Basin and drives a Envoy XUV. Przenieslismy sie tutaj
OdpowiedzUsuń